Na miejscu KE mocno bym sie przyjrzal co sie dzieje z tymi dotacjami i czy projekty rzeczywiscie sa prowadzone a czy istnieja tylko w prezentacjach Power Point. Mam wrazenie ze wiekszosc tych dotacji jest przejadana na pensje lub fikcyjne inwestycje. Takiemu krajowi jak Polska zabralbym jakiekolwiek dotacje bo to kraj zlodziei i tlumokow. Kto jest lebski to juz dawno pracuje dla zachodniego koncernu. A reszta pseudo naukowcow kombinuje tylko jak zdobyc i przejesc dotacje. Zero tolerancji dla polskich zlodziei.