to jest właśnie kwintesencja giełdy. Czysta komuna z indywidualizacją zysków i uspołecznianiem strat. Kubuś sobie inwestorów poszuka, hajs dalej dla niego będzie się kręcił, a drobni akcjonariusze zostają ze stratami. A frędzel nawet zarzutów za podawanie informacji poza ESPI nie dostanie. A jak go wywalą z zarządu i spółka upadnie to też mniejsza dla niego strata niż dla akcjonariusza, bo on cały hajs na firmę miał od akcjonariuszy co to pokupowali IPO i emisje. Spółki akcyjne i ich zarządzający w zasadzie nigdy nie sa stratni.