Możliwe jest wszystko problemem jest tylko prawdopodobieństwo takiego ruchu. Obecnie mamy sytuację remisową. W USA gospodarka jest silna ale stopy wysokie a obligacje wysoko oprocentowane. Każda informacja wywołuje dość gwałtowny ruch ale o ograniczonym zasięgu. Do tego spekulanci są niezwykle nielogiczni, regułą jest ruch przeciwny do racjonalnego. Ekstremalnym przykładem jest słabość dolara przy najwyższych od wielu lat stopach procentowych wyższych jak w Strefie Euro i znacznie wyższych jak w Japonii. Waluty EM są na wieloletnich maksimach do dolara kiedy inflacja w tych krajach jest znacznie wyższa. U nas mamy spółki mocno przewartościowane (np. LPP, Dino czy banki) oraz mocno niedowartościowane (Orlen, JSW, KGHM). Ruch w dół jest tak samo prawdopodobny jak w górę. Na wzrosty cen akcji wpływają większe napływy do funduszy emerytalnych spowodowane wzrostem płac oraz wyborcze programy stymulacyjne (tanie kredyty mieszkaniowe, obiecane 800+).