Podejrzewam, że nawet jakbyś mu pokazał odpowiednie wpisy w księgach to starałby się nawinąć ci jakiś makaron na uszy. To jest właśnie ten typ cwaniaka, co jak go złapiesz za rękę to mówi, że to nie jego ręka.
Może jakbyś poszedł z nim do sądu to w końcu usłyszałbyś prawdę, inaczej wydaje mi się że narażasz się tylko na kolejne teksty o jego wizjonerskim podejściu:)