Jest coś niepokojącego w ciężkiej pracy anali-tyków tych krajowych. Raz za SNS bierze się BOŚ i się trudzi w krytyce spółki, pisząc m.in., że SNS przejada swoje kapitały. Wyszło, że ukryli ponad 1 mld i teraz go pokazują i wcale nie zjedli. Zaś PKO się wzięło za doradztwo i piszą, że wprawdzie w roku 2017 EBIDTA będzie 1,25 mld - ogromna. Przy EBIDTA 1,25 spółka jest warta jakieś 8 mld, czyli akcja ok 7 zł. A zaraz potem pokazują, że będzie im jednak malała przez WSZYSTKIE kolejne lata. I tak ma sobie spaść do 900 mln. Zatem cena akcji 4,90... Pytanie brzmi jaki prezes Zarządu może pozwolić sobie na 30% stratę na majątku... I skąd u diabła polski analityk (zapewne super-profesjonalista) wie u licha, jaką będzie cena kauczuku na tocom.jp w roku 2020....
Tak polskie domy maklerskie traktują polskiego inwestora indywidualnego.