Problem polega na tym, że u Kulczyka leci, niezależnie czy rynek rośnie, czy leci. Poprawa wyników w stosunku do dna absolutnego, które sami wyznaczyli, to żaden wyczyn. Geniusze są lata świetlne za tym, co było przed Kulczykiem. EBITDA na poziomie z 2015 przy podwojonej wartości majątku brzmi jak kiepski żart. To samo z przychodami. Ciech od czasu, jak jest na GPW robił przychody równe wartości aktywów. Teraz przychody są o połowę mniejsze, niż aktywa.