hehe, chyba czas sięgnąć po książkę i samemu ocenić materiał na serial
troszkę zachęciła mnie jedna z opinii na pewnym portalu:
cyt
''„Chór zapomnianych głosów” to materiał na genialny film, który chętnie obejrzałabym w kinach! Dużo akcji a opisane w nim sprzęty, statki kosmiczne i życie załogi długo zajmowały moje myśli. Jedyny zarzut jaki mam w stosunku do tej książki to fakt, że wśród tylu dziwnych nazw i imion, potwornie trudno było połapać się w fabule. Miałam mega duże trudności by bohaterowie biegający po mojej wyobraźni, nabrali wyraźnych cech fizycznych i psychicznych, by ich twarze nie były rozmazane i nie stanowili własnych cieni. Za dużo informacji na raz – tak momentami podsumowałabym tę opowieść. Dlatego czekam na czas, w którym Remigiusz ogłosi sprzedaż praw do ekranizacji, by po obejrzeniu „Chóru...” na dużym ekranie, móc w końcu na spokojnie wszystko sobie poukładać.
Wielbicielom gatunku polecam!''