Rzeczywiście, mamy teraz fazę pompowania baniek spekulacyjnych przy pomocy pożyczonych pieniędzy. Argumentem za wzrostami mogą być wzrastające napływy pieniędzy do funduszy emerytalnych z powodu wzrostu płac. Teoretycznie ceny akcji też powinny podlegać inflacji. W roku 2005 rosło ponad 6 miesięcy a ci co liczyli na korektę potracili majątki bo w 2006 roku poszli mocno do góry a spadki zaczęły się dopiero pod koniec 2007.