Jest takie powiedzenie: Nie chwal dnia przed zakończeniem. Ja uwierzę, że tu coś (dobrego) może się zadziać dopiero wówczas, jak obroty nie znikną po dwóch dniach. Spółka a właściwie jej kurs od dawna zachowuje się jak truchło leżące na mało uczęszczanym szlaku które raz w roku kopnie przez pomyłkę jakiś przechodzący turysta.