Gdyby przejechał po pijaku ciężarną zakonnicę na pasach, to też by mnie to guzik obchodziło, podobnie jak te lody, które RZEKOMO kręcił na boku. Były prezes to już w ogóle mnie interesuje jak zeszłoroczny śnieg. Liczą się wyniki, stabilny wzrost przychodów i rozpoznawalności sprzedawanych produktów, tu nie mam nic do zarzucenia. Spodziewałem się, że ci którzy dziś wywalili ze strachu, będą ujadać do rana...