Najpierw trolle spadziowe muszą przejąć władzę na FB i zmęczyć psychicznie słabych akcjonariuszy, pisząc swoje głupstwa na temat spółki, a dopiero potem kurs ruszy w najmniej oczekiwanym momencie, jak ich pracodawcy włączą wirówkę. Ilość i aktywność trolli jest zawsze wyznacznikiem atrakcyjności danej spółki.