Ma racje. Piwa (czy to koncernowe, czy kraftowe), zawierają estrogeny. Zmniejszają ci się jaja, produkcja testosteronu (spadek libido), rosną cycki i tkanka tłuszczowa na brzuchu i biodrach. Chłop zamienia się w babę. Poza tym, piwsko dewastuje trzustkę, wątrobę i żołądek bardziej niż najtańsza wóda.