Prawdziwą promocją 4 mobility będzie 14go maja raport za I Q 2018 – obstawiam wynik netto grubo ponad 0,5 mln zł na minusie.
Jest duża szansa, że od razu wypromuje to kurs Spółki na 1 zł, albo jeszcze niżej, o ile wcześniej akcje nie osiągną już tego poziomu.
Gołym okiem widać od samego początku ich działalności carsharingowej, że aktualny model biznesowy 4M prowadzi do bankructwa. Z kwartału na kwartał równia pochyła, po której zjeżdżają jest coraz bardzie stroma.
Nabrali samochodów, które nie są wynajmowane, bo nie ma na nie klientów i do tego ich system IT obsługujący carsharing jest beznadziejny (na Facebooku klienci carsharingowi wieszają na nich psy).
Raty leasingowe za tych prawie 300 samochodów, którymi chwalili się w ostatnim raporcie, trzeba spłacać. Wymagane przez leasingodawców pełne ubezpieczenie komunikacyjne OC/AC/NWW dla tego typu działalności jest najdroższe z możliwych, z uwagi na ryzyka. Miejsca w płatnych strefach parkowania kosztują po kilkaset złotych miesięcznie. Do tego dochodzi jeszcze obsługa (przestawianie, tankowanie i mycie samochodów), która przy rosnących płacach podstawowych też nie jest tania (nawet jak robią to Ukraińcy). Próby upychania samochodów na parkingach bezpłatnych poza centrami miast jeszcze bardziej pogarszają atrakcyjność ich oferty carsharingu.
Takich obciążeń kosztowych na dłuższą metę nie wytrzyma nawet duża firma, a co dopiero taka kilkuosobowa wydmuszka rodzinna.