Zasady bez zasad
- "To nie są żadne zasady, jeśli firma w ciągu kilku sekund musi zdecydować o tym, czy być, czy nie być na rynku, czy podbić już i tak nieopłacalną cenę o kolejną złotówkę w dogrywce aukcji, czy zostać zupełnie bez surowca w kolejnym półroczu - irytuje się Kazimierz Wejer, współwłaściciel rodzinnego zakładu z Wejherowa, który w czasach swej świetności zatrudniał nawet 800 osób. Obecnie rodzina Wejerów zastanawia się, czy w ogóle dalej prowadzić swój zakład, skoro nawet rynek zakupu drewna jest jak gra w ruletkę.
Przedsiębiorcy nie tracą nadziei, że w przyszłości jeszcze powróci system sprzedaży drewna, który zagwarantuje masę stałym odbiorcom.
- Sytuacja jest nerwowa, przygotowujemy s
A więc moja obawy ignoranta nie sa jak widac bezpodstawne przynajmniej wsród małych firm.Chodz taka mała to ona chyba nie jest.