Sprzedaj, co się będziesz męczył.
Albo nie, nawet nie kupuj :)
O jakim zaufaniu mówimy? Spółka realizuje swoje plany, idzie zdecydowanym krokiem do przodu. Co troliada internetowa oczekuje? Że za pstryknięciem palcem pojawi się fabryka i od razu roczna produkcja w magazynie? Każdy kto wchodzi teraz wchodzi na wczesnym etapie i akceptuje, że będzie bujać i że kupuje akcje firmy, która jeszcze nie dowiozła. High risk high reward.
Chociaż w tym wypadku wcale nie uważam aby ryzyka były duże - chodź jakieś są.