tu były taki dziennie obroty, że nie wiem jak sobie to wyobrażacie.
dołowanie oznaczałoby po prostu nie sprzedawanie akcji gdy jest popyt.
ale tu nie było ani popytu, ani podaży - nie działo się nic.
były dni po 1000zł obrotu. dołowanie? po prostu zero aktywności po obu stronach.
sam siedzę tu z 20stoma kilo, niedużo, ale przy tej spółce i jej płynności nawet tyle ciężko by sprzedać, więc trzeba siedzieć.
inna sprawa, że kwestia kółeczek prezesa i pani żanety też nie pomaga.