Miały być fabryki, inwestor i 3 miliony sprzedanych cenówek. Zamiast tego był prywatny dodruk dla bogini, który uciął kolejnych 10 procent Saule notowanego w Saule właściwym, do tego była próba zawieszenia notowań przez zarząd spółki oraz ratunkowe pożyczki, bo brakuje hajsu na przeżycie, bo nie ma sprzedaży.
Dziwne, że to ciagle jest na tyle wyceniane.