Panowie w podcastach często rozmawiają luźno o spółka, negatywnie, badź pozytywnie. W tym tygodniu Panowie poświęcili sporą część czasu na omówienie perspektyw CFG jako spółki ze świetnymi projektami własnymi, dużymi umowami ze Slitherinem, bardzo dobrze zarządzaną finansowo. Produkcje własne produkowane są ze środków z backcatalogu. Gry z wydawnictwa są jedynie dodatkiem. Głównie chodzi o gry własne oraz te, które dotyczą spółek zależnych.
CFG jest spółką cichą, zagubioną wśród krzykliwych gamingowych firm. To ją wyróżnia niską kapitalizacją. Według Panów, wielu inwestorów nie dostrzega potencjału CFG, mając urazę przy Phantom Doctrine i kiepskim zarządzie z lat wcześniejszych.
Minusem na tę chwilę jest właśnie brak PR zarządu, brak komunikatów, brak eksponowania swoich produktów szerzej i głośniej. Jest to pochodna dlaczego obecna wycena jest taka, a nie inna. Oczywiście spółka musi obronić się wynikami i dobrze zrobionymi grami w 2021.
Konkluzja z tego podcastu jest taka - bez naganiania, ale CFG może być czarnym koniem gamingu w 2021-2022.
Pozdrawiam