Strajki niech przerzucą na ulice dużych miast. Jaki sens jest blokować kolej skoro politycy i władze spółek rzadko jeżdżą tym szmelcem. Po co utrudniać życie pasażerom którzy nie mają wpływu na decyzje władz. To że jest syf to nie jest wina szeregowego kolejarza tylko "góry". Ale odbiegliśmy od tematu...
Wg mnie do czasu ukończenia labu nie można mówić o ewentualnych wzrostach chyba że skokowych.