Co to w ogóle ma znaczyć, że cyber musical jest przełomową formą? To fakty czy pobożne życzenia rzucane próżno na lewo i prawo? Czy już ustawia się kolejka chętnych na kolejne tego typu przedsięwzięcia? Czy sceny polskich teatrów świecą pustkami bez tego, nie mają wyjścia i żeby zdobyć klienta dzwonią do firm jak Platige żeby zrobić coś na podobny sposób? Im dłużej czytam to forum tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że tu się rozmija sedno spraw z jakimiś powierzchownymi marzeniami. Na tych ostatnich opiera się niezłomna wiara, że nagle wyniki wystrzelą. A w raz z nimi kapitalizacja firmy.