Pomysły zarządu na wykorzystanie nadmiaru gotówki w kasie wzbudzają moje zdziwienie.
Deweloperka? W takim momencie, gdy u doświadczonych spółek z branży pojawiają się kłopoty ze sprzedażą mieszkań i jest wysokie ryzyko spadku cen i marż na sprzedaży w najbliższych latach?
Rynek w PL od czasu bańki w 2007 nienawidzi deweloperki, sentyment jest skrajnie negatywny i spółki są wyceniane bardzo nisko. Berlingom nadal zależy na jak najniższym kursie, więc nie wejdą np. w żadną fotowoltaikę (nie twierdzę, że to dobry pomysł z biznesowego punktu widzenia, natomiast kurs by pewnie wystrzelił), tylko w coś, do czego giełda w PL ma negatywne podejście.
Reakcja kursu raczej chłodna, co mnie nie dziwi. Zamiast wypłacić wysoką dywidendę z kapitału zapasowego idą w biznes, w którym nie mają doświadczenia, i na którym mogą przepalić pieniądze.