ludzi którzy się garną do koryta nie brakuje bo mało komu się chce pracować w pocie czoła wypruwając sobie flaki, najlepiej się gdzieś wciś i pobierać apanaże za pitolenie głodnych kawałków o pupie Maryni, oni tam w ARP najwyraźniej są usatysfakcjonowani wynikami i nie widzą problemu a ci tu na dole kręcą lody i zacierają rączki że tamci kupują bajeczki o złotej kaczce i łabądku srebrzystym