Może to kwestia semantyki.
W moim odczuciu żeby analiza była analizą merytoryczną trzeba spełnić jeden warunek - trzeba dobrze znać technologię - wtedy jest to merytoryczna analiza.
Nie byłeś w firmie, nie widziałeś maszyn w działaniu, nie widziałeś wyników badań. Opierasz się w swojej ocenie tylko na pewnym rachunku prawdopodobieństwa, który mówi że jak nie sprzedają to już nie będą - w takim razie czy jest to merytoryczna analiza czy obstawienie pewnych zdarzeń czyli spekulacja?
Jeżeli chodzi o USA to ja widzę pewną kumulację zdarzeń która pozwala mi zakładać/spekulować że wszystko się uda ale też nie ma tutaj merytoryki. Opieram się raczej na wiedzy z firmy i rachunku prawdopodobieństwa.
Mam akcje bo tak jak kolega 5656 byłem, widziałem i rozmawiałem tak więc nie opieram się na metodzie orzeł- reszka.