Jak się tak ma czas, żeby częściej w ciągu dnia się przyglądać notowaniom i arkuszowi, to czyjeś zabawy zleceniami i manipulacje kursem są tak oczywiste i widoczne, że dziwię się, że GPW na to pozwala. Na miejscu GPW wymusiłbym na maklerach narzucenie wysokich prowizji na częste minitransakcje, to odechciałoby się niektórym takich zabaw.