Gdzie? Z czym? Do czego? Tu są same długi i brak perspektyw. Zobacz jaki rynek jest mocny a tego nawet nikt kijem nie chce dotknąć. Garstka nawiedzonych żyje nadzieją na pozytywny arbitraż co wcale nie jest takie pewne a nawet gdyby wygrali to egzekucja tego roszczenia od Rumunii to kolejne kilka lat batalii. Praktycznie brak argumentów do wzrostu. Za to do spadku całe mnóstwo.