Jestem w stanie zaakceptować takie tłumaczenie. Ktoś wychodzi bo zbliża się koniec roku i chce zaksięgować stratę. A ze płynności (popytu) nie ma żadnej to jest jak jest. Gdyby to była prawda, to czeka nas potem jakieś odreagowanie. Ale z jakiego poziomu? Nie wiadomo.