No nieźle. To mi się wydawało, że mam dużo.
A jednak nie, nie mam dużo i tak, wydawało mi się.
Ale może gdzieś pod koniec Waszego peletonu się załapałem i dociągnę jakoś do mety z w miarę dobrym wynikiem, z tarczą, a nie na tarczy. Wiem już, że żółtej koszulki nie wywalczę, ale może ... białą ... albo w grochy?