Szanowny, darek , oczywiście ,że mogli mieć niezly ubaw. Ja reprezentowalem ogląd sytuacji z zewnątrz, a oni
jeśli byli wtajemniczeni / w co wątpię / mogli znać mechanizmy i czynniki wpływu , o których nie mamy pojecia.
Chodzi mi generalnie o to ,że przy każdym z wymienionych przeze mnie faktów dochodzi do łamania prawa i krzywdzenia
akcjonariuszy mniejszościowych. Mam nadzieję ,że kumaci prawnicy przełożą publicystykę na terminologię procesową.
pozdrawiam.