Facet był w radach nadzorczych oraz był prezesem kilku spółek zależnych Carlsona oraz spółek znajdujących się w portfolio Carlsona więc zna je od środka i wie z jakimi problemami będzie musiał się zmierzyć. Wygląda to na dobry ruch, z poprzednim prezesem miałem wrażenie, że w Carlsonie była stagnacja i niewiele pozytywnego się działo (być może jest to wrażenie mylne, być może praca w każdej ze spółek wre, no ale fakt faktem od lat spółka czeka na jakiś przełomowy projekt albo chociaż jedno pozytywne info, które zrekompensowałoby ostatnie lata i póki co nic nie wskazuje na to żeby w najbliższym czasie ten przełom miał nastąpić). Także wg mnie nowy prezes to pozytyw, ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca, co z tego wyjdzie jak zawsze dopiero czas pokaże.