Dywidenda dla prezesa to byłoby przekładanie pieniędzy z jednej kieszeni do drugiej,bo w zasadzie płaciłby sam sobie.Żaden to dla niego interes,tym bardziej że wzrost kursu najwyraźniej mu nie na rękę.Drobnica może tylko błagać o litość albo oddać mu za pół ceny.Raczej nie liczyłbym na jego dobre serce.Uzbiera odpowiednią sumę,np.z obligacji i wyciśnie nas do reszty.No może nie na maxa,ale dużo nie zapłaci.Tak więc odwołując zamiar dywidendy zapewni sobie tani skup.Gdyby chciał,to przy takich obrotach mógłby wywindować cenę do dowolnego poziomu.Może zrobi to,jak dojdzie do 90 %,cień nadziei dla wytrwałych jest,ale jest to opcja mało prawdopodobna.Raczej dalsza kicha i gra na wymęczenie i tak już słabiutkich graczy.Trzymam to parę lat i też już pękam.