Wiedza przeciętnego gracza może ograniczać się jedynie do AT bo wiedza o zamiarach spółek jest tylko dla nielicznej grupy (prócz wiadomości prasowych). Ja uważam że wiedza, ta dostępna, to tylko część sukcesu. Potrzebne jest też szczęście i wyczucie, którego nabiera się po kilku latach grania. Oczywiste jest, że w takie spółki nie inwestuje się całego kapitału. Ja np mam część kapitału, która służy mi do zabawy z losem - bo po prostu lubię grać. Zgadza się, że kto nie ma kasiorki nie powinien się nią bawić i ryzykować utraty włosów.