czytam te wszystkie Twoje wpisy i dziwi mnie Twoja desperacja w podniecaniu się.... udało Ci się przewidzieć lokalna górkę (co nie było trudne zważając jak silny opór jest na 0,46), a piejesz nad sobą z zachwytu już kilka dni..... przyznaj, pierwszy raz w życiu udało Ci sie sprzedać na szczycie? :))