Nikt tu nie mówi o słowach tylko o faktach. Myślę że dosyć długo udało się ludzi trzymać w letargu, ale dwa trzy ostatnie lata kiedy wybitny biznesmen zaczął wyprzedawać majątek do firm powiązanych, powątpliwie ekwiwalentnych cenach demolując kompletnie łańcuch wartości w spółce, stało się jasnym że niestety nie ma tu dobrych intencji i poniekąd jest to dziwne, w jakiej innej spółce publicznej miał tak duże udziały? Dlatego jest to dowodem że smród zgnilizna za tymi transakcjami jest tak duża że wolał po wyprowadzać majątek, do firm w których ma mniejszy udział żeby tylko nie mieć problemów z tego tytułu.
Możecie jeszcze sobie postrzegać trochę ale to już bardzo niedługo.