Ciekawe jaka karma, za krzywdę tylu ludzi, czeka na Pana Tomasza M.,
Ja do dziś nie mogę się wygrzebać, 65 tys. straty...
Pracuję po blisko 20 h na dobę, dzieci widują mnie tylko w porannej drodze do szkoły. Może i sam sobie jestem winny, ale gdyby nie bajki i ukrywanie do samego końca kondycji "spółki", ta strata jest na pewno wielokrotnie wyższa, niż być mogła.
Jeżeli Pan to czyta, proszę o odpowiedź, cokolwiek na swoje usprawiedliwienie. Bardzo nie lubię życzyć źle ludziom, ale tutaj mam z samym sobą ogromny problem.