Wczoraj janki opuściły konsolę dołem. Od 10.05 szykowali się do dalszego wzrostu, jednak brak pozytywów (a właściwie same negatywy) w geopolityce, nie pozwolił im na wybicie z klasycznej konsoli wzrostowej (konsola po wybiciu w górę, spadkowej linii trendowej, zaczepionej w dniu 26.01. Do tego naruszona została owa linia). To spora porażka, która może mieć grubsze konsekwencje w najbliższym czasie.
Dzisiaj USA i Niemcy walczą o "700" (2700 i 12.700). Na razie walka trwa. Myślę, że ją wygrają, ale będzie to krótkotrwałe zwycięstwo. Nawet powrót S&P, na poziom 2712 nie będzie sukcesem, a jedynie odbiciem pod opór.
Jeżeli bazowe wygrają dzisiejszą batalię, to nasze FW podążą za stadem. Jednak dopiero 2210 będzie porażką niedźwiedzia.
Problem polega na decyzji, co zrobić przed dniem wolnym. Liczyć na realizację powyższej analizy i trzymać krótką, czy odpuścić?