Można pisać jak drit, ale wdrażanie nowych technologii takie już jest. Pokazuje się to samo raz, drugi, trzeci, setny... aż w końcu zaskoczy - jak się przekona do tego może 10%, może 20% lekarzy, to ktoś kupi na większą skalę. Nikt się nigdy nie rzucą na nowości zaraz po ich powstaniu.
Nakładanie na pacjenta - dość ryzykowne, bo ciało się zawsze trochę rusza, inaczej leży, itd. musiałbyś mieć bardzo gęstą sieć punktów odniesienia, żeby to nakładać live. Do tego mogłoby to być bardzo ryzykowne, bo lekarz mógłby się zasugerować, że jakiś ważny organ lub część ciała, np. tętnica, jest kilka mm dlaej niż w rzeczywistości i... ciach!