Problem polega na tym, że akcje tej spółki napompowały ciśnienie i dokonały silnego wzrostu. Ci co wtedy sprzedawali na górce zaprzestali kupowania bo nie mieli akcji - załamali wzrost i przestraszyli dalszych kupujących. Nowi kupujący wystraszyli się. Po prostu nie było chętnych na tak drogie akcje. Wtedy posiadacze większych pakietów zaczęli spowolniać spadek, żeby pozbyć się jak najdrożej akcji. Robili to aż do dzisiaj. To się nazywa powolne gotowanie żaby. Była szansa odbicia na 111 ale wygląda, że nie ma chętnych na zakup. Przepraszam, że to napiszę - naprawdę nie mam zamiaru nikogo straszyć ale następny opór jest na ok. 80, potem 65 i 40/50. Posiadacze akcji masowo zaczęli realizować zyski. Sam osobiście bym dokupił akcji przy cenie 40 - bo małe ryzyko spadków i tylko nieliczni mogą realizować zyski. Życzę wszystkim, żeby korekta nie zeszła tak nisko.