Część z tego co masz. Jak jesteś nad progiem nie będziesz musiał o tym nawet informować a jak pod jeszcze lepiej. Umiem to rozegrać, znasz moje korzenie. Zacznę wrzucać to w rynek, papier po początkowych wahaniach zrobił się mało płynny. Jak kurs spada przy dobrych newsach, wynikach i dywidendach to z coraz niższą ceną będzie coraz więcej tych z wątpliwościami a ostatecznie sprzedających. Zobacz, wiele w arkusz nie wstawiam, setki maks, lubię liczbę 170 ale nie tylko ją, powiem Ci jak zapytasz które są moje. Cel jest jasny, odkupię akcje taniej, potem wyjedziemy z nimi w kosmos i kupią je od nas ci, którzy oddadzą nam w trendzie spadkowym, o odbiorze od nich na dnie nie wspominając. Wszystko zrobimy w białych rękawiczkach.
Równocześnie spółka podawać będzie świetne wyniki, opowiadać o rozwoju, a gdyby pojawiły się pytania o absurdalny trend i wycenę, to formalnie spółka nic o niczym nie wie. Mimo że spółka to prezes, to można udawać, że spółka to jednak nie prezes. Tu mamy duże pole do popisu. Może rozmydlą to rozszerzając składy organów. Zakładamy, że nikt nas nie zapyta o to czy wiemy coś o tym, że jakiś akcjonariusz pożyczył komuś jakieś akcje. Nie wpadną na to. Może będą gadać o delistingu, choć powiem ci, że przy odpowiednio niskiej cenie i koncentracji akcji może okazać się to niegłupie. Jakby co to zagrajmy w docelówkę, to zadziała, drobnych rozdrobnimy jeszcze bardziej a procentów po swojej stronie będziemy mieć więcej, szczególnie tych potrzebnych kodeksowych. Pomyślimy.
Coś może się nie udać? No może, jeśli wyniki będą złe, to nikt potem od nas akcji nie odkupi, ale tu zakładam, że nic się nie zmieni, bo GLC to dobra firma, kapitalna jak na wyniki start upu. FF musimy spróbować zmniejszyć. Ostrożnie jednak z prywatą i tak prowadzoną działalnością, bo drobni mogą się od nas przez to odwrócić, a będziemy ich potrzebować. Ale musimy być czujni, jeśli zamiast dalej sprzedawać zaczną odbierać akcje, to mamy problem. To znaczy możemy mieć. Forum bankiera to nie reddit, a GLC to nie GameStop więc spokojnie. Jak zaczną podskakiwać, to wrzucę więcej w arkusz. To odbiera chęci, pokrzyczą chwilę i wrócimy z nimi do porządku. Tym bardziej jak im coś sypnę (cóż, pewne koszty musimy ponieść), a naszej podaży nikt nie weźmie i nadal będzie straszyć w arkuszu. To dobry plan, wart ryzyka, bo GLC to dobra firma, jakich mało, niestety pokazała, że może być po 12 zł, ale i stety bo warto ją odebrać, tylko że jak najniżej. Po 12 była jako noworodek, teraz to dorosła kobieta, docelowo będzie dużo droższa. Są zyski, powtarzalność, pewność, rozsądny rozwój i dywidenda. No i mamy jeszcze branżowego grubasa w składzie, który wie o co chodzi i w co gramy. Jak coś to IR napisze coś dla relaksu drobnych, może jakiś wywiad ktoś da i będą długo myśleć, że nikt nie gra przeciw nim. Hmm, to od kogo pożyczamy akcje? Może proporcjonalnie od każdego? Nie stać ich na zagranie przeciw nam, powieszę ich na hakach, a jak któryś będzie chciał się z niego zerwać, to tylko nam nakręci spadek. A jak pozostaną na stracie a my utrzymamy trend to za żadne skarby nie dotkną tematu. GLC , funda nam nie ściągną, a może jeszcze zrobi się zamieszania wokoło C19, a jakby jeszcze przyszła recesja czy jakaś wojna, to w to nam graj. Ale jeszcze jakieś inne fatum. Na GameStopie zrobili kilkaset procent w dwa dni, a u nas jest widłowy, regulaminy, to jak nie będzie hucznego ESPI to najwyżej zrobią nam jak w starych czasach dwie sesje z OK i tyle. Gramy?
Więc wszyscy blokujcie akcje pod sprzedaż to nie ruszą, a póki co to każdy z nas skubie, szkoda tylko, że nie zjednoczymy sił i np. raz w tygodniu każdy z nas w konkretnym dniu kupiłby po tysiąc akcji i tak przez np. 4-5 tygodni.