Nie wydaje mi się. Wg mnie ma silną pozycję (od kiedy zarządza spółką?) i... całkiem pokaźny pakiet akcji (patrząc na codzienne obroty). Jeśli zdarzyły się jakieś błędy (jeśli!), to znajdzie się "kozioł ofiarny", który zostanie poświęcony na stosie. ;) I wszystko rozegra się w świetle reflektrów.
Rok zeszły był ciężki chyba dla całej spożywki - wystarczy popatrzeć na wyniki spółek z WIG SPOŻYWCZY.
Pytanie jest takie, czy wzrost kosztów produkcji są w stanie szybko przełożyć na akceptowany przez odbiorców wzrost cen sprzedaży? Jak patrzę na ceny na pólkach w sieciach, to mam wątpliwości.
Pawiński z Maspexu planuje doinwestować w tym roku Lubellę 50 mln zł, czy Makarony poradzą sobie z taką konkurencją?