Powiedziałabym, że ani jedna, ani druga. Popatrz sobie na wykresy indeksów za ostatnią dekadę. Choć przeszłość (wbrew temu, co się ludziom wciska) niewiele mówi na giełdzie o przyszłości, to rzut oka na wykresy daje do myślenia.
Kiedy w USA i Europie Zachodniej pompowano nieprawdopodobną bańkę spekulacyjną, u nas... giełda notowała wieloletnie minima! Gdyby ktoś mi to powiedział w 2008 roku, nie uwierzyłabym. A jednak. Na giełdzie wszystko jest możliwe. Z jakiegoś powodu (demontaż OFE, potem populistyczne rządy, może jeszcze coś innego) globalny kapitał omija GPW. Teraz prawdopodobnie z powodu brexitu i zawirowań politycznych będzie też omijał LSE. Trudno powiedzieć, ile to potrwa. Generalnie teraz jest raczej kiepski moment na wejście, bo każda hossa kiedyś się kończy, a ta obecna w USA jest rekordowo długa. Choć z drugiej strony, może jeśli tam się załamie, to ten kapitał przeniesie się do nas i dla odmiany u nas będzie hossa wszech czasów, ale raczej nie liczyłabym na to.
No i to wszystko tylko spekulacje, funta kłaków nie warte :)