jak zwykle celnie...... polski to trudny język........
a znowu celnie - nie dorobiłeś sie własnego..... ciut w tym prawdy. W 1990 roku poleciałem na pół roku do Francji. Starczyło TYLKO na poł mieszkania. Drugie tata dołożył.
A piszę o mieszkaniu KUPIONYM i czynszu po odliczeniu ok 10% podatku.
Ja dziecko inwestuję tak. Mam trochę akcji, trochę obligacji, trochę lokuję w szemrany biznes kolegi, i raz na 3-5 lat redukuję wszystko o 25% i kupuję kolejne mieszkanie. Redukcja akcji jest prosta, gorzej z obligacjami - choć główna część portfela to powoli 10 latki, banalne do sprzedania.
Zresztą powoli obserwuję nieruchomości, bo może juz czas, ale przez kredyt 2% raczej zakup będzie póżniej. A ja najcześciej kupuję konkretnie mieszkanie .... tzn w konkretnym budynku czy osiedlu. Bo musi to być mieszkanie proste do sprzedania i łatwe do wynajęcia.
No i gdybym był bez pracy - to z czynszów mam i tak sporo wiecej niż ty.