W ten sposób BBI wszedł do Foksala i powstał Zeneris. Ale było to w czasach gdy spółek na giełdzie było co najmniej o połowę mniej (nie było NC) i miejsce na giełdzie miało dużo większą wartość a obroty i chłonność rynku pozwalały jeszcze na nowe emisje. Obecnie pomimo że 51% głosów ma wartość ledwie 1,5 mln zł to wątpię że znajdzie się ktoś kto zechce to kupić. Choć niewykluczone że kiedyś się to zmieni więc gdyby to ode mnie zależało to pozbyłbym się wszystkich kosztów, zostawiłbym minimalną ilość osób które dostawałyby symboliczne pensje i pracowały gdzie indziej a RN nie dostawałaby nic, zarejestrowałbym spółkę pod adresem prywatnym prezesa lub w jakimś tanim miejscu na wsi, kasę wrzucił na konto i czekał na lepsze czasy. Mam przykład z innej spółki, która przez jakiś czas nic nie robiła, że koszty można ograniczyć do 30 tys kwartalnie (a napewno nie spinali się na maxa bo nie musieli). Tylko czy tu komuś zależy?