No chyba że ktos potrafi wytłumaczyć po co bio kupiło licencje.
Bo po przeczytaniu przedstawionych przez Bio informacji wynika że Bio nie zamierza produkować tego poroduktu a jedynie nim handlować.
O dalszej licencji tez nie moze być mowy bo to może zrobic jednie steam cells.
po jakiego grzyba spółka córka która ma zajmować się jedynie pośredniczeniem w sprzedaży i pormocją porduktów potrzebuje licencje na ich wytwarzanie?? Coś tu śmierdzi.....