Poprosiłem znajomego eksperta o analizę transakcji. Jest w tym naprawdę dobry. Zajęło mu to sporo czasu, przeprowadził bardzo dokładną analizę. Wnioski są takie: wygląda, że zawiązała się mała grupa sterująca. Na zasadzie ja dzisiaj co raz niżej sprzedaje ty kupujesz lub odwrotnie. Pieniądze są i tak wspólne. Koszty to tylko prowizja. Przy okazji tych ruchów zawsze się ktoś dołączy kto nie wytrzyma psychicznie. Na zasadzie - umawiam się ze znajomym, który ma sklep oraz innymi znajomymi, że tworzą kolejkę i po kolei wykupują makaron (za chwilę go zwracają na zapleczu). Za chwilę dołączy się babcia, dziadziu, chłopczyk roztropek, itd. Może to działać w górę lub w dół. W momencie gdy jest mało akcji na rynku, dzienne obroty nie tak duże to można robić cuda tym sposobem. Podobno jest to karalne ale widać trudne do wykrycia bo w przypadku Leny to działa. Jak się wykruszą ci mniej wytrzymali psychicznie to dopiero kurs się ustali normalny. Jaki - zapewne taki jaki powinien być wg działania spółki, jej wyników, inwestycji, ceny do zysku w porównaniu do innych, wartości księgowej, itp. Cierpliwi zostaną nagrodzeni. Pytanie tylko kiedy? Może powoli, ociężale, ospale. A może jak ktoś rzuci zapałkę. Ale wówczas dla przyglądających się i zastanawiających będzie już za późno. Kupiłeś kiedyś akcje za 6, zł i jeszcze je masz? Nie rozpaczaj, bądź człowiekiem wiary a zostaniesz wynagrodzony.