Jak się czujecie kupując i posiadając bankruta, notowanego raz w tygodniu bez obrotu, z zarządem który nie publikuje informacji bieżących? Podczas gdy na giełdzie hossa trwa w najlepsze i każdego dnia można zarobić po kilkanaście procent , a wiele spółek urosło już setki procent? A i jeszcze z perspektywą ogłoszenia upadłości i straty całej kasy? Żal mi was...