Ojj naiwniaki... 50gr już kiedyś było i to z ING na pokładzie, wtedy nikt nie chciał kupować. Wystarczyło, że ING zrobił podbitkę pod wywałkę, trochę podkręcił wolumen, upchał wam panowie papier toaletowy w portfele, żebyście jeszcze w inercji poślizgowej długi czas się nad spółką i jej niebotycznymi perspektywami podniecali.