Oooo ile wzajemnej "ciepłej" wymiany zdań, konstruktywnie - wszystko co miało być powiedziane i wystukane paluszkami na klawiaturze już się stało, teraz to pobożne życzenia obkupionych, i nutka szyderstwa czekających na rozwój sytuacji - chyba tyle. Peany pochwalne śpiewane na niezliczonej ilości tematów po dobrych wynikach 22.11. pojawiać się będą, lub odwrotnie czarną wizją przesiąknięte po kiepskim rachunku się ukażą. Tylko zastanawia mnie cały czas ta filozofia nie mających, po co się tak angażują? czy rośnie im " osikowy kołecek" w momencie gdy racja jest po ich stronie ? I to tak ogólnie jest to na każdym temacie, taka forumowa specjalizacja skopać drugiego. Na koniec wyniki i walne oświetlą lub zgaszą ten szlak