tyle było gadania, że "grajdół" to dojrzała giełda itd, ale od razu widać w jakim jesteśmy koszyku. Co do dłuższej perspektywy - ostatnie 2 kwartały 2024 mieliśmy sporą podaż akcji ze strony Norwegów, my tego nie widzimy, ale algorytmy to czują, dlatego popyt zagraniczny nie podkładał rąk, albo jeszcze pomagali sondując dno. Co się teraz dzieje - ING pokazało, że prognozy za IV kw. mogą być niedoszacowane, inwestorzy mogli obawiać się, jak banki sobie radzą w warunkach stałych stóp i jak widać dobrze im to idzie, dywidendy w tym i przyszłym roku mogą być rekordowe (a SP chętnie przytuli każdy grosz). 27.02 wyniki PEO - zobaczymy. Dodatkowo Jastrząb zapewnił niemalże, że wyniki i w tym roku będą pokaźne. Stąd ten "run" na banki, reszta dostaje "odpryskiem". I nie mam wiary w to, że ktoś kupuje za setki milionów banki po to aby zarabiać na FW, z takim "ssaniem" nikt nie wygra.