To się nie dzieje naprawdę. To chyba nie nasza giełda. Jeszcze niedawno walczyli o utrzymanie 2800 pkt. Potem wydawało się, że 2900 pkt. to szczyt możliwości a tymczasem jesteśmy 260 pkt. wyżej od pierwszego poziomu. Ale się pozmieniało.
Chciałem wcześniej dokupić jeszcze kontrakty, ale mam akcje, na których nie ma obrotu i nie mam jak wyjść z tego gófna.
Zastanawiam się dokąd dojdą w tym ruchu i gdzie ewentualnie się obracać. Za każdym razem wydawało mi się, że to już koniec wzrostów a oni dalej jadą niczym walec i nie biorą jeńców.