Miś twardziel. 3000 pkt puknęli a on nadal nie ucieka. Nie bardzo rozumiem. Są sesje, że słaba złotówka i Niemiec nam nie przeszkadzają. Jankes kręci się w miejscu. Normalnie byśmy za Daxem podążali. Skąd u nas taka siła? Może dlatego, że jak tam rosło to u nas prosiuny dołowały rynek a teraz nadrabiają zaległości? Bez KGHMu i banków o nowe szczyty będzie ciężko. Orlen do 100 zeta ma niedaleko. Co dalej? Większa korekta? Gdzie? I podstawowe pytanie, czy lukę domkną czy zamkną?